Z takim oto straganikiem stanęłam w miniony weekend na Jarmarku Rozmaitości w moim mieście.
To była spontaniczna akcja, bo na
przygotowanie się do udziału miałam jedno popołudnie. Tak późno się dowiedziałam
o imprezie, że w pierwszej chwili chciałam zrezygnować, no ale ostatecznie się
sprężyłam – trochę na łapu-capu - i
poszłam. Zadowolona jestem. Fakt, że ruch był mały, ale coś
tam jednak posprzedawałam. Poza tym trochę się rozreklamowałam, porozdawałam ulotki,
nawiązałam kontakty…Takie jarmarki mają się odbywać w
naszym mieście co miesiąc, oczywiście jeśli wirus pozwoli. Oczywiście mam zamiar
uczestniczyć!