środa, 26 lutego 2020

Miedziaki


Dokonałam dość karkołomnego wyczynu!
Nabyłam mianowicie  metalizowane nici 
do haftu... maszynowego (!) –
tak mnie urzekło ich podobieństwo 
do miedzianego drucika.
Są bardzo cieniutkie więc musiałam 
wziąć je w trzy nitki,
co przy użyciu szydełka o grubości 0,4mm 
jest – wierzcie mi – nie lada wyczynem. 
Kto dzierga ten wie o czym mówię.
Jestem z siebie dumna!

 Do kompletu z kolczykami
oczywiście wisiorek:



 tak wygląda rewers:

Do tego jeszcze bransoletka:
 Ten listek służy nie tylko ozdobie, 
ale ułatwia zapinanie 
oraz zabezpiecza przed zgubieniem
w razie przypadkowego odpięcia się 
magnetycznego zameczka.

I tradycyjnie z rozpędu jeszcze jedne kolczyki,
podobne do tych z poprzedniego postu, 
tylko miedziane:






2 komentarze: