poniedziałek, 25 stycznia 2021

Kamień Zorzy Polarnej

 

Dojrzałam do zmian w moim rękodziele.  Postanowiłam, że pora zacząć oprawiać kamienie naturalne, a nie tylko szkło, jak do tej pory. Kupiłam LABRADORYTY zwane Kamieniami Zorzy Polarnej. Faktycznie wyglądają, jakby w nich tę zorzę zamknięto... a może zaklęto...?  Ja taki efekt nazywałam wcześniej czarną tęczą, ale chyba zorza polarna jest trafniejszym określeniem. Gapię się w nie jak urzeczona, mają iście hipnotyzujący blask. 

Ten pierwszy z lewej od razu się do mnie uśmiechnął – będzie mój! Zrobię z niego dla siebie naszyjnik, myślę o kolii. Moja córcia chce kamień w kształcie łezki, ma sobie wybrać jeden z dwóch z prawej na wisiorek. 

Zamówiłam do tych prac drobne koraliki z labradorytów, ale jeszcze nie dotarły, czekam z niecierpliwością. Tymczasem – nie mogąc się doczekać – zaczęłam oplatać pierwszy kamień, o ten:


Już po wstępnym oplocie widać, że czarny kolor nici wydobywa tajemnicze piękno z kamienia. No sami zobaczcie:

 

No to do roboty, do roboty!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz